11 października 2017 r. udaliśmy się do Krakowa na spektakl pt. „Tajemniczy ogród”, który powstał na podstawie powieści Frances Hodgson Burnett o tym samym tytule.
Podczas występu poznaliśmy historię Mary Lennox, która przyszła na świat w Indiach, ale z powodu śmierci swoich rodziców i opiekunki o imieniu Ayah musiała zamieszkać z Anglii u swojego wuja Archibalda. On jednak nie chciał się z nią widzieć. Mary była bardzo smutna i zbuntowana. Nie przypuszczała nawet, że posiadłość, w której zamieszkała kryje wiele tajemnic…
Dziewczynka nie mogła wchodzić do tajemniczego ogrodu ogrodzonego murem i zamkniętego na klucz. Później okazało się, że był to ogród żony wuja Archibalda, która zmarła 12 lat wcześniej. Pewnego dnia Mary odnalazła klucz do bramy tajemniczego ogrodu. Zaprzyjaźniła się z bratem swojej opiekunki Marthy – Dickiem, który pomógł jej pielęgnować ogród. Mary poznała także ogrodnika Bena. Przemiana dziewczynki była stopniowa, ale zauważalna. Kontakt z przyrodą i ludźmi oraz praca na świeżym powietrzu sprawiły, że Mary zrobiła się weselsza, mówiła wszystkim „Dzień dobry” (nawet po kilka razy!).
Pewnego dnia Mary weszła do pokoju, w którym był pewien chłopiec o imieniu Colin. Myślał, że ma garb i że za niedługo umrze. W ogóle nie wychodził z łóżka. Mary zaprzyjaźniła się z nim. Okazało się, że był on synem wuja Archibalda. Mary pokazała Colinowi tajemniczy ogród. Kontakt z naturą i czas spędzany z Mary, Dickiem i Benem sprawiły, że chłopiec wrócił do sił i zaczął chodzić. Mary powiedziała wszystkim o tajemniczym ogrodzie i było znów tak wesoło jak kiedyś, gdy żyła jeszcze mama Colina.
Podczas tego spektaklu bardzo podobała mi się ruchoma scenografia, ponieważ można było zobaczyć piękną posiadłość, w której zamieszkała bohaterka. Aktorzy mieli ładne kostiumy. Taniec i muzyka zostały idealnie wkomponowane w opowiedzianą historię. To przedstawienie było przepiękne.
Natalia Mońko, klasa IVc
Wrażenia klasy IV a:
Mary była słodka, ale najbardziej podobał mi się Trasskot, zwłaszcza gdy mówił „sory”. Dominika
Przedstawienie było ciekawe i śmieszne. Najbardziej podobało mi się, jak Mary odkrywała tajemnice ogrodu. Ola
Bardzo podobał mi się spektakl. Imponujące były efekty specjalne; burza z błyskami i grzmotami. Było wtedy strasznie. Karina, Klaudia
Podobało mi się, gdy Trascott straszył i przedrzeźniał panią Medlok. No i jeszcze, gdy się zderzył z nią i rozbił filiżanki. Olek
Najbardziej wzruszył mnie moment, gdy Colin dowiaduje się, ze wcale nie ma garba i że jest zdrowy i że nie umrze w dzieciństwie, o czym przekonywali go wszyscy dorośli. Michał
W teatrze bardzo podobała mi się scenografia. Pomysłowe było podciąganie jednej dekoracji, by pokazać wnętrze ogrodu. Wiktoria Włoch
Najbardziej podobało mi się jak Mary kaprysiła i nie chciała wstać z łóżka. Mnie najbardziej wzruszył moment, gdy Colin przełamał własne słabości i przekonania i zrobił pierwszy krok. A później było tylko łatwiej.
Przedstawienie podobało mi się, bo oprócz scen wzruszających i poważnych były też humorystyczne sytuacje. Dużo humoru wprowadzał Trascot. Daniel
Przedstawieni nieco różniło się od powieści. Nie było momentu, gdy Marta w prezencie daje Mary skakankę. Ale były za to śmieszne sytuacje, których w książce nie było. Roksana
Aktorzy mieli piękne stroje. Można było sobie wyobrazić, jak ubierali się Anglicy w XIX wieku. Również piękne były dekoracje; ponurego domu, w którym miała zamieszkać Mary oraz furtki do tajemniczego ogrodu. Najpiękniejsze było wnętrze ogrodu z różami. Wiktoria Stożek
(Klasa IV a pod kierunkiem G. Flagi)
Zapraszamy do galerii: